Popularne instrumenty perkusyjne okresu tzw. wieków ciemnych średniowiecza

Dzisiejszy wykład z rytmiki historycznej jest poświęcony ... przepraszam, ale  ktoś ukradł mi  moje kropidło... dotyczy więc on instrumentów z mojego ulubionego, barbarzyńskiego okresu  ciemnego wczesnych wieków średniowiecza, który trwał i wlókł się od końca V wieku – tj. począwszy od upadku cesarstwa rzymskiego – aż do mniej więcej połowy X wieku. Jak twierdzą niektórzy znawcy przedmiotu ( zwłaszcza, gdy sobie wypiją ) – trwa on zresztą po dziś dzień, bo takie mamy teraz chamstwo wszędzie i zdziczenie obyczajów !   

   Pomimo niewielkiego zasobu źrodeł pisanych, a także przeświadczenia o całkowitym i permanentnym braku kultury, zaprzecza temu np.renesans karoliński w czasach panowania

( wywodzącej się od Karola Młota ) dynastii Karolingów ( lata 753-987 ) oraz mnogie enuncjacje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ponieważ jednak jest to okres narodzin wielu królestw barbarzyńskich i początek ekspansji Arabów ( no wypisz-wymaluj tak, jak dziś ! ), poruszymy ten trudny temat odrębnie - na ćwiczeniach.

   Wyjaśnijmy sobie może najpierw, co ma piernik do wiatraka i Karola Młota, a także do perkusji. Zacznijmy od tego, że instrument perkusyjny jest to taki instrument muzyczny, który generuje dźwięki, dzięki wywoływaniu ich uderzeniami pałką i czym tam akurat popadnie

( byle walnąć odpowiednio i solidnie ). Tradycyjnie też dzieli się je na membranofony i samobrzmiące idiofony. Tymi ostatnimi z uwagi na ich idiotyczną nazwę nie zamierzam się dziś zajmować, jako że brak mi ochoty ku temu. Ustalmy więc, że w porządnym instrumencie perkusyjnym ( membranowym ) ważne jest zarówno to, czym będziemy tłuc oraz to, w co tłuc będziemy, a co uczenie nazwiemy sobie membraną ... A onegdaj perkusyjne odgłosy głośnego walenia, gdzie popadnie i kogo ono dopadnie, słychać było  w s z ę d y ...       

   Scharakteryzujmy obecnie ulubione instrumenty omawianej części epoki średniowiecza, które w tamtych niespokojnych czasach nazywane mogłyby być z powodzeniem także

( podobnie jak w doktrynie kryminalistyki ) instrumenta sceleris lub obiekta sceleris, a zatem tym sposobem jawią się nam one albo jako narzędzia zbrodni, albo przedmioty czynności wykonawczej - co wszakże nie ma już większego znaczenia, acz lepiej niż w naszej mowie ojczystej brzmi to po łacinie ( języku zresztą dość popularnym w średniowieczu ). Zaś w pierwszej kolejności na polu działań perkusyjnych zauważyć możemy modny podówczas topór – instrument masywny i łatwo dający się dzierżyć we wprawnej dłoni wykonawcy częstych i licznych kawałków każdej udanej rąbanki, łatwo przy tym wpadającej w ucho

( gdyby w perkusyjnym szale i tam wylądowały). Instrument ten był snadź chętnie stosowany nie tylko przez  rycerstwo. Szczególne upodobanie do różnego typu toporów mieli wojownicy Wikingów. Mniejszych rozmiarów topory bojowe, typu czekanów, używane były przez konnych wojowników ord Wielkiego Stepu, pełniących wtedy funkcję biczów bożych     

   Topory bojowe dały też początek różnego typu przemyślnej broni drzewcowej - m.in. halabardom i berdyszom, które przeważnie wytwarzały swą grą do taktu sporo hałasu na 2/4, 4/4 ( albo jak kto tam czuł bluesa ).... Niezależnie od tego, czy rytm był wybijany przy pomocy ciężkiego, dwuręcznego topora bojowego lub też lekkiego toporka rycerskiego, czy nawet tylko topora rzeźnickiego z krótkim drzewcem – należyty efekt perkusyjny powstawał dopiero w ich zetknięciu się z odpowiednią membraną, której rolę najlepiej pełniła głowa przeciwnika. Niezrównany był zwłaszcza chrzęst miażdżonych  kości czaszki lub twarzo-czaszki, jakkolwiek rytmiczny dźwięk rąbania innych części układu kostnego również mógł dostarczać interesującego brzmienia. Cenionym przez ówczesnych perkusistów był zwłaszcza dodatkowy odgłos jęków i rzężenia konających membran, o ile okazywał się on odpowiednio głośny i oczywiście we właściwym metrum. Nieco mniej atrakcyjny dźwiękowo był cichy już chlupot lejącej się krwi, jakkolwiek tryskająca rytmicznie krew tętnicza zapewne nie mogła przestać budzić zaciekawienia raźnym pulsowaniem w swej jakże prostej rytmice.      

  Podobny zgiełk bitewny i krwisty łomot powodowały inne instrumenty – młot bojowy i obosieczny miecz ( każdego kalibru ) – ale o nich już na następnych zajęciach...     

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja