LUZOGMĄT. OPTYMISTYCZNA ANALIZA TRIUMFU OSIĄGNIĘTYCH WYNIKÓW ŚWIĄT.

Minęły Święta. Trudno...W konsekwencji nasuwa się zasadnicze pytanie : w  jakim stopniu spełniły się świąteczne życzenia ? Należy to w końcu zweryfikować, bo tyle było tych życzeń i warto dokonać teraz bilansu wyników. Wbrew powszechnej skłonności do narzekań - ja nie zgłaszam żadnych zastrzeżeń do otrzymanych życzeń oraz ich następstw. Życzenia były ogólnie szczere, a ich wynik przeważnie pozytywny. Krótko mówiąc : mogło być gorzej, a  życzenia mogły obrócić się przeciwko mnie ( jednak się tak nie stało ). Zacznijmy od tego, że większość z nich dotyczyła 

w e s o ł o ś c i   samych Świąt. Aliści wprawdzie nie było zanadto z czego się śmiać, pomijając świąteczne wystąpienia niektórych polityków, ale powodów do łez  także nie było. Nawet pretekstu do płaczu ze szczęścia, a może zwłaszcza z tego właśnie powodu, nie uświadczyłem. Skoro więc nie było smutku i rozpaczy – znaczy, że było poniekąd wesoło. Druga część powinszowań świątecznych dotyczyła świąt z d r o w y c  h , bo zdrowie jest najważniejsze – niezależnie od NFZ. I tu znowu pełny sukces. Udało się Świąt nie odchorować ! Dodam, że sprawa dotyczy zarówno chorób ciężkich, jak i przewlekłych oraz przenoszonych drogą płciową. Co więcej ten pomyślny wynik obejmuje również nietknięte zdrowie psychiczne, które to nie ucierpiało nawet wskutek oglądania telewizji, a przecież taka nieostrozność zawsze mogła się źle skończyć. No i wreszcie sugestie co do   p o g o d n y c h   Świąt. Tu było najlepiej, gdyż  tym razem nie nastapił żaden kataklizm meteorologiczny, a zapowiadane wcześniej zawieje, zamiecie i kolejne zlodowacenie po prostu wbrew oczekiwaniom nie nadeszły. Skądinąd przyszło do tego, że również Białe Święta zostały w ostatniej chwili odwołane, a białaczki śniegu ( surowca tak potrzebnego choćby do ulepienia bałwana ) nie było nawet na lekarstwo. Szkoda, bo musieliśmy zadowolić się innymi, ogólnie znanymi bałwanami, na których nie da się już patrzeć w mediach bez obrzydzenia. Częstym motywem życzeń były także  s p o k o j n e  Święta, zaś święty spokój jest zjawiskiem, które cenię sobie szczególnie. Ukojenie i spokój miała zapewnić zwłaszcza świąteczna obfitość jadła, która gwarantuje błogość przy stole w jakże miłej atmosferze zalecanego na tę okazję konsumpcjonizmu i lenistwa. Pod warunkiem jedynie, żeby w trakcie takiego przejedzenia nie narazić się na zbyt dotkliwe skutki niestrawności lub zatrucia pokarmowego. Jeśli tylko uda się ta sztuka, wówczas potrafi być świetnie ! Jeszcze lepiej bywa, gdy spełnią się życzenia  u p o j n y c h  Świąt, o co stara się nieodmiennie Państwowy Monopol Spirytusowy – niezależnie od obiecywanego wkrótce już podniesienia akcyzy, co w przyszłości może uniemozliwić w pełni wesołość Wesołych Święt. Oczywiście inne nieszczęścia ( w tym finanse publiczne ) mogą także ograniczyć tę beztroskę i uciąć ją sznytem - jak nożem cięć budżetowych w wydatkach na cele społeczne. Póki co eksplodował jednak wciąż optymizm, nieugięty wobec choćby jeszcze większych niż dotąd nieszczęść, jak również życiowych klęsk, mizantropii i tragedii ( z nieodzownym uśmiechem na ustach ). Keep smiling ! Porzuciwszy tedy wszelki negatywizm, pesymizm, nihilizm, destrukcjonizm, kruczo-czarnowidztwo, cynizm, nadmierny krytycyzm i katastrofizm, cieszmy się z tego, co jeszcze mieliśmy i mamy, bo wkrótce będziemy mieli tego mniej. Radujmy się ! Nie ma albowiem Świąt Niewesołych – jest co najwyzej za mało powodów do wesołości i niewystarczająca

( w pozostałych przypadkach ) ilość alkoholu...       

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja