LUZOŻEL - JASNA PRZYSZŁOŚĆ – a jakże !
( jak jasna cholera )
Cytuję : „Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie !
Potem przyjdzie mróz i szczęście pryśnie.
Pustka w sercu
W duszy mrok
I tak do końca za rokiem rok.”
Szczęście trzeba rwać jak agrest z krzaka
Potem przyjdzie stróż – wredna pokraka.
Pała w łapach
W oczach złość
I tak już zawsze – o żeż, psia kość !
Szczęście trzeba rwać jak rwie się sztangę !
Potem los i tak da w ryja fangę.
Pustka w głowie
We krwi pysk
Ale coś dostał to twój zysk.
Szczęście trzeba rwać jak świeże pierze
Potem przyjdzie pech - pierze odbierze
Pierze wokół
W tym pierzu łeb
I tak już zawsze - a tyś jest kiep
Szczęście trzeba rwać jak bandaż z rany
Rana krwawi ciut, gdy on zerwany
Jak cholera ból
Ale niech tam boli
Nie unikniesz wszak swej pieskiej doli
Szczęście musisz rwać jak stare gacie
Kiedy w gaciach już łata przy łacie
Kasa pusta
W głowie - luz
Wokoło zgliszcza, popiół i gruz
Szczęście rwie się jak trzonowe zęby
Dłutowania rzeź z masakrą gęby
Czekają cię
I wnet je masz
Tak jest już zawsze, kurza twarz
Szczęście rwij i wiej od tej dentystki
Jeśli nie chcesz stracić kłów swych wszystkich
Bor-maszyny szum
I wiertło już
W szczękę wwiercą się jak w serce nóż
Szczęście zawsze rwij jak rwa kulszowa
Kiedy zacznie rwać, niech Bóg zachowa !
W krzyżu – gwóźdź,
Obłędny wzrok
Byś się tak wlókł, za krokiem krok...
( Koniec pieśni )