LUZORYJ. Tajfun myśli wokół Tajfunu Conrada
Tajfun myśli wokół „Tajfunu” Josepha Conrada
„Ze wszystkich żywych stworzeń na lądzie i morzu tylko okrętów nie można nabrać
na fałszywe pozory. Tylko okręty nie zniosą partactwa ze strony swoich dowódców.”
( Joseph Conrad )
Pisząc o twórczości Josepha Conrada, o tym, co można nazwać stylem pisarza, należy chyba stwierdziłć, że potrzebny jest istotnie daltonizm artystyczny, aby umieścić Conrada w jakiejkolwiek szufladzie. Ten pęd do klasyfikacji można jednak po części zrozumieć. Cechą znamienną obecnych czasów jest postępujące zróżnicowanie, zarówno wiedzy, jak i sztuki wobec narastającego ogromu zjawisk i wnikania coraz szczegółowiej w ich podłoże, więc umysł ludzki musi z konieczności zrezygnować z objęcia rozszerzanych wciąż widnokręgów i poświięcić się badaniu, czy przedstawieniu jakiejś tylko ograniczonej dziedziny. Na takiej specjalizacji zyskuje się wiele, ale traci coś bardzo istotnego : widzenie całości i związków szczegółu z całością – bez czego niepodobna dobrze zrozumieć tego właśnie szczegółu.
Czy zaś będziemy widzieć wielkość Conrada w uniwersalizmie zaiste nie naszych czasów, czy inną jakąś renesansową wielkość i pełnię pierwiastków duchowych, to już zupelnie inna sprawa. Co by bowiem nie mówić twórca ten w sposób niezwykle umiejętny i przekonujący potrafił połączyć różne postawy wobec świata, odmienne wątki i motywy w jedną, spójną myślową i artystycznie ujednoliconą całość. Całościowo potraktowane dzieło pisarskie Conrada, odczytywane w duchu np. zasad filozofii hermeneutycznej Hansa-Georga Gadamera, który twierdził, że „doświadczalny świat jest nam stale przekazywany jako niekończące się zadanie”, umożliwia rozpoznanie wielokształtności tej twórczości, pokazanie jej różnorodności, wewnętrznych komplikacji, osobności oraz pozwala na wskazanie tego , co w niej niepokojące, nie dające się do końca wytłumaczyć, czyli pozwala oddać sprawiedliwość jego dziełu i wyjjść poza interpretacyjne schematy. A przy tym do końca nigdy nie można być pewnym, że sądem swoim objąło się całość utworu, że nie pozostało już nic, bo przyjdą inni i odsłonić potrafią nowe strony nie tylko treści, lecz i formy wypowiedzenia się twórcy - formy, która czasem jest jedynym wyrazem istotnego, wewnętrznego życia tworu. Celem krytyki staje się odtąd tylko intuicyjne i częściowe zaledwie zbliżenie dzieła ku ogółowi i niekiedy tylko nadanie mu pewnego komentarza literackiego.
Mając w pamięci te wszystkie uwagi, warto raz jeszcze sięgnąć po jeden z najpopularniejszych i najciekawszych utworów Conrada – Tajfun ( 1902 ), zazwyczaj zaliczany do kręgu tekstów o tematyce stricte marynistycznej. A zatem to opowiadanie stawiane jest obok „Murzyna z załogi Narcyza ”, „Smugi cienia”, „Czarnego sternika”, „Młodości”, „U kresu sił”, „Falka”, „Bestii”, „Uśmiechu szczęścia”, „Ukrytego sojusznika},
„Frei z siedmiu wysp” oraz „Lorda Jima”, z którym najczęściej zestawiany jest „Tajfun” ( ze względu na różne postawy głównych bohaterów w obliczu niebezpieczeństwa ).
Na temat „Tajfunu”, tak jak na temat innych utworów Conrada, powstało bardzo wiele prac krytycznych . Przy czym stanowisko historyków literatury i krytyków nie zawsze było zgodne co do ideowego przesłania utworu i jego walorów artystycznych, zwłaszcza, że „Tajfun” wydaje się tekstem pozornie tak łatwym do interpretacji . W analizach krytycy skupili się
przede wszystkim na pozornej jego prostocie i tematyce marinistycznej – wpisującej się w topografię heroicznych zmagań człowieka z siłami przyrody. Odczytania te wpisywały „Tajfun” w krąg tekstów podejmujących dość banalną tematykę podróży egzotycznej w ujęciu zbliżonym do konwencji romantycznej. Literalny odbiór treści „Tajfuna” oczywiście nie podważa takich odczytań, można bowiem spokojnie przy nich pozostać, ale jednocześnie nie wyczerpuje to sensu całościowo odczytywanego utworu. I tak sam Conrad.w autorskiej przedmowie do „Tajfunu”, która powstała w kilka lat po napisaniu tego opowiadania,
twierdził, że nie chodziło mu ani o nakreślenie obrazu burzy morskiej, ani heroicznego portretu kapitana, tylko o coś jeszcze innego. I tak istnieje konieczność wykroczenia poza dosłowny sens opowiadania w celu pełnego zrozumienia jego treści. Z przywołanych ewentualnie fragmentów korespondencji pisarza, których w tym miejscu nie chcę cytować, a które pochodzą z okresu pisania „Tajfunu”, wynika, że autor nie zamierzał stworzyć obrazka rodzajowego tylko rodzaj h u m o r e s k i , czyli zaprezentować marynistyczną historię w sposób humorystyczny, co sytuuje ten tekst przede wszystkim w pobliżu utworów w stylu Dickensa, a zwłaszcza jego utworów Bożonarodzeniowych oraz sytuuje się bliżej komedii.
„Tajfun” pierwotnie był planowany przez Conrada jako rodzaj żartu pisanego z myślą o świętach Bożego Narodzenia. Tak więc wszystko to sprawia, iż jednoznaczna interpretacja tego utworu Conrada na dotychczasowych zasadach staje się wysoce ryzykowna. ( ... )