LUZOWPAD. MIGAWKI KARNAWAŁOWE.
I. Tere-fere kuku, strzela baba z łuku. Jednego trafiła, ale jak się potem przed sądem tłumaczyła : to nie o n a jego, lecz s z l a g go trafił...
II. Chodzi lisek koło drogi. Nie ma ręki ani nogi. Trzeba liska odżałować – na leczenie z NFZ już go nie kierować...
III. Tu sroczka kaszkę warzyła, ogonek sobie sparzyła..Temu dała na miseczkę, temu dała na łyżeczkę, a temu tylko w dziób przywaliła, bo ona z innej frakcji politycznej była...
IV. Mało nas, mało nas do pieczenia chleba. Tylko nam, tylko nam, takich jak ty degeneratów, popaprańców i wrogów prawdziwej demokracji tu nie potrzeba ! Won ! I dość nareszcie tego języka nienawiści, psubraty !
V. Baloniku mój malutki, rośnij duży, okrąglutki. Propagandy balon rośnie, że aż strach,
Przebrał miarę - no i trach ! ( I jak nie pieprznie nagle cały ten ich prorodzinny program społeczny ! )
VI. Idzie rak, nieborak, jak uszczypnie, będzie znak – reakcjonista jeden, wstecznik paskudny, wróg postępu i przebrzydły sługus Moskwy ! Tfu !( Jak takiego wrzucić żywcem do wrzątku, to od razu wychodzi z niego postkomunista, bo robi się czerwony ! )
VII. Koci, koci, łapci, pojedziem do babci. A babcia to najlepszy tajny współpracownik naszej centralnej agencji... „– Babcia B-24, babcia ?!? Zgłoś się !”.
VIII. Siedzi baba na cmentarzu, trzyma nogi w kałamarzu. Przyszedł duch, babę w brzuch. Baba fik, a duch znikł ! ( I taki właśnie był początek nowej afery – tzw. afery cmentarnianej. Sprawę bada specjalna komisja sejmowa.... )
IX. My jesteśmy krasnoludki, hopsa sa, hopsa sa ! Pod grzybkami nasze budki, hopsa sa, hopsa sa ! Jemy mrówki, żabie łapki, oj tak tak, oj tak tak ! A na głowach krasne czapki, to nasz znak, to nasz znak... ( Umundurowanie tych jednostek specjalnych ma się jednak zmienić, bo za bardzo przypomina dawne „Czerwone berety” i budzi złe skojarzenia ) ;
X. Entliczek, pętliczek... do tego rzemyczek i czerwony stoliczek pana Jana Kapistrana
( Giovanniego da Capestrano, 1386-1456, świętego, inkwizytora i patrona prawników ). Na kogo wypadnie, temu głowa spadnie - bęc ! ... ( Natomiast kilku to sami popełnili samobójstwo... – zasadniczo bez niczyjej pomocy...)
XI. Burza na morzu, wicher dmie. Za chwilę bałwan odezwie się. A tym bałwanem będzie ten, kto pierwszy ozwie się. ( Tymczasem wystąpienia publiczne niektórych wybitnych przedstawicieli naszej sceny politycznej wciąż trwają ... )
XII. Ene due rabe, polityk PiS połknął żabę, a żaba polityka, ale wciąż jakoś nic z tego nie wynika ( bo nie poda się taka jedna z drugą bezwstydna kreatura do dymisji ... ).
XIII. Siała baba mak. Nie wiedziała jak, a dziad wiedział - nie powiedział, a to było tak : dostał kilka lat przez redydywę z art. 63 ust.1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii za nielegalną uprawę maku, konopii indyjskich, krzewów koki i innej egzotycznej botaniki, a tej babie groziła teraz kara pozbawienia wolności do lat dwóch.